Powróciłam! Po pewnych turbulencjach i trudnościach w poskromieniu lenistwa w końcu jestem z mymi minami, odkrywczymi mądrościami i charakterystycznymi setami.
Ominęły mnie typowe rozważania i problematyka związana z czasem przejściowym z letniego na jesienny a wskakuję już w typowo jesienną aurę. Nie będę utyskiwać na to, że lato się skończyło (hej! przecież tak jest co roku więc po co to biadolenie?), w końcu każda pora ma swój urok jak i dla Pani jesień znajdzie się pełno plusów. Może wyda się to nieco powierzchowne ale dla mnie jest to czas gdy w końcu mogę założyć grube swetrzysko, kolorowe rajstopy, wypić przepyszną herbatę z cytryną, gdy chłód za oknem przybiera na sile, wyczekiwać aż zaczną pojawiać się nowe odcinki ulubionych seriali i po prostu cieszyć się, że w końcu mogę opatulić kocem bez dziwnego komentarza ze strony domowników ^^
koszula - DIY
spódniczka - House
rajstopy - No Name
buty- Deichmann
kurtka - Stradivarius
okulary - C&A
świetnie wyglądasz Kochana !!! a stylizacja extra <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz, a w spódniczce się zakochałam :)
OdpowiedzUsuńfajna ta spódniczka :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz!:*)
OdpowiedzUsuńbędę zaglądać to częściej...:)
moze obserwujemy??:);*)