środa, 25 września 2013

Feeria barw



Gdy akurat mam mieć dzień wolny od pracy i cieszę się jak małe dziecko na myśl, że będę mogła wybrać się na upragniony spacer to właśnie wtedy pogoda postanawia, że będzie daleka od określenia 'złota jesień'. Ale co tam, nie powstrzyma mnie to przed tym bym sama sobie stworzyła jesień ^^ Czerwienie, pomarańcze, żółcie, brązy i cała masa wariacji na ich temat, przywodzące na myśl piękne liście drzew to moja 'modowa' kwintesencja jesieni. W końcu jak tu nie lubić zmienności i unikalności kolorów, które to nabierają o każdej porze roku całkiem nowego charakteru.

wtorek, 17 września 2013

Hello I'm back!

Powróciłam! Po pewnych turbulencjach i trudnościach w poskromieniu lenistwa w końcu jestem z mymi minami, odkrywczymi mądrościami i charakterystycznymi setami. 
Ominęły mnie typowe rozważania i problematyka związana z czasem przejściowym z letniego na jesienny a wskakuję już w typowo jesienną aurę. Nie będę utyskiwać na to, że lato się skończyło (hej! przecież tak jest co roku więc po co to biadolenie?), w końcu każda pora ma swój urok jak i dla Pani jesień znajdzie się pełno plusów. Może wyda się to nieco powierzchowne ale dla mnie jest to czas gdy w końcu mogę założyć grube swetrzysko, kolorowe rajstopy, wypić przepyszną herbatę z cytryną, gdy chłód za oknem przybiera na sile, wyczekiwać aż zaczną pojawiać się nowe odcinki ulubionych seriali i po prostu cieszyć się, że w końcu mogę opatulić kocem bez dziwnego komentarza ze strony domowników ^^

środa, 28 sierpnia 2013

Which one?

Już za dwa tygodnie czeka mnie wesele przyjaciółki, więc bez zbędnego owijania w bawełnę proszę was o małą pomoc. Która z tych dwóch sukienek mam wybrać?

niedziela, 25 sierpnia 2013

Just do it!

Ostatnio wzięłam udział w konkursie zorganizowanym przez CharlizeMystery (o którym to na pewno spora ilość osób słyszała). Zadanie było proste, stworzyć szorty DIY i udokumentować to jakie były przed i po. Niestety nie udało mi się wygrać, ale skoro jestem niezwykle dumna z mojego dzieła to chociaż tutaj się nimi pochwalę.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Have some fun

Zestaw tego typu to chyba jeden z tych ostatnich, bo od kilku dni pogoda aż tak nie rozpieszcza a raczej domaga się założenia długich spodni. A jeśli już o spodniach mowa to pamiętacie może moje długie białe spodnie, które miałam na sobie wraz różowym sweterkiem? Otóż przeszły małą metamorfozę  która była strzałem w dziesiątkę. Poprzednio gdy spodenki jeszcze były spodniami miałam je zaledwie dwa może trzy razy na sobie w ciągu kilku lat. Gdy już przy pomocy nożyczek pozbyłam się zbędnych centymetrów, zaczęłam je nosić nałogowo. Jestem tego świadoma, że powinnam unikać krótkich szortów a tym bardziej poszerzającego koloru białego, ale i tak mimo to czuję się w nich rewelacyjnie. 
Dzisiaj wyjątkowo będziecie mogli zobaczyć kilka moich wariactw kiedy już nie mogę ustać przed aparatem w spokoju. Miłego oglądania ^^

niedziela, 18 sierpnia 2013

Ceglasta czerwień

Po ostatniej dawce inspiracji zapragnęłam aby moje zdjęcia wyglądały inaczej niż dotychczas i uzyskały całkiem innego charakteru  Mam nadzieję, że dobrałam odpowiednio do siebie nie tylko zdjęcia, ale także całą stylizację. Delikatna czarno biała sukienka zapinana pod szyje do tego ceglasty sweterek i proste buty na słupku, czyli wszystko to co lubię najbardziej.
W końcu mój dotychczasowy, leniwy tryb dnia ma ulec zmianie, nareszcie będę miała jakieś zajęcie. Powinnam być wdzięczna za to, że przez dwa miesiące mogłam sobie poleniuchować i niczym w sumie się nie przejmować, ale znam siebie za dobrze i wiem, że gdy mam zbyt dużo wolnego czasu wszystko mi się sypie! Nie umiem się zorganizować, robię się zapominalska, odkładam różne rzeczy na później lub jeszcze bardziej później a za tym także idzie cała masa innych rzeczy. Najprościej ująć to można w stwierdzenie, że "obrosłam w lenistwo". Dobrze, że mam przy sobie osobę, która jest dla mnie mobilizacją i we mnie wierzy nawet gdy potrafię być niezwykle nieznośna. Wreszcie jakieś zmiany ^^

czwartek, 15 sierpnia 2013

Ciut inaczej

Czas na nieco inspiracji! Jak widać aktualnie zachwycam się wszystkim tym co mogło by być kobiece jak i romantyczne. Dlatego jak najbardziej moje wszelkie ochy i achy wzbudzają koronki, kwiatowe wzory, rozkloszowane sukienki czy też włosy delikatnie zmierzwione lub zaplecione w warkocz. Czas na romantyczność! ^^

niedziela, 11 sierpnia 2013

Blue

Choć na zdjęciach jeszcze mrużę oczy od mocnych promieni słonecznych to już niedługo klimat zdjęć może bardzo się zmienić. Mam nadzieję, że pomimo tych dziwnych przepowiedni nie będę miała racji i jeszcze słońce nasz pomęczy. W końcu jeszcze w pełni nie wykorzystałam moich pomysłów, które chcę przedstawić. 
Większość moich stylizacji bazuje na zasadzie wygodnie, do biegania po mieście ale nadal kobieco i tym razem, bez większych niespodzianek, spódniczka, płaskie obuwie i kilka dodatków by można było pokazać się wśród ludzi ^^

środa, 7 sierpnia 2013

So hot

Nie ma lepszego rozwiązania w taki upał niż przewiewna sukienka, owszem jest masa innych możliwości ale ja akurat najbardziej upodobałam tą część garderoby. Z sukienkami jest o tyle łatwiej niż np z szortami, bo gdy chcesz to zakładasz tylko ją bez zbędnego dopasowywania i sprawdzania czy dół i góra do siebie pasują. Zaś dodatki są już indywidualną kwestią, ja osobiście czuła bym się nie do końca ubrana gdyby zabrakło odrobiny biżuterii. A teraz już zapraszam do obejrzenie reszty zdjęć ^^

czwartek, 1 sierpnia 2013

Retro look

Czas na moją luźną interpretacje retro. Jest sukienka, więc jak na mnie przystało jest kobieco i lekko. Bez zbędnych opisów i udziwnień zostawiam was ze zdjęciami ^^

poniedziałek, 29 lipca 2013

Pogoda nam szaleje ^^

Choć zdjęcia są sprzed kilku dni to są dość adekwatne do tego jak nagle z dnia na dzień pogoda znowu się zmieniła a z chmur zaczęły lać się strumienie wody. W końcu dzięki tym wahaniom miałam okazję ubrać moją wymarzoną parkę z New Yorker (tak o dziwo właśnie tam ją znalazłam) za jedyne 39,99 zł! Jak nie trudno się domyślić moja mała wyprzedażowa radość nie miała granic. A już konkretniej jeśli chodzi o sam zestaw, żeby nie było zbyt jednolicie do parki dobrałam spodnie w delikatne pudrowe wzorki, koronkowe espadryle plus torba bez dna ^^ i gotowe. Zestaw idealny na dłuższe miejskie wędrówki.

piątek, 26 lipca 2013

Eksperyment

Może nie jestem znawcą świata mody, ale nie trzeba nim być by zauważyć, że aktualnie nie ma czegoś takiego jak trend lub konkretny kierunek w którym to nasz styl zmierza. Na szczęście nie ma ograniczeń i można ubierać się tak jak się chce. Dzięki temu, że odważyłam się założyć bloga również i nabrałam odwagi do eksperymentów z wyglądem, bo jak moja Druga Połówka zauważyła musi być kolorowo, widoczne z daleka i inne niż dotychczas. To jak się ubieram teraz znacznie odbiega od tego co było zaledwie rok temu, dlatego dziś przedstawiam moją wariacje kolorystyczną a w roli głównej biel i róż.

wtorek, 23 lipca 2013

Moje lato

Jest to zdecydowanie inny post od pozostałych i nie dlatego, że zdjęcia są robione komórką czy też nie ma konkretnej stylizacji. Jest to inny post, bo zawiera w sobie fragmenty mojego życia innego od dotychczas pokazywanego typowo "modowego", bo gdy w upalny dzień mogę wyjść z moim Ukochanym na spacer usiąść na chwilę na moście ciesząc się po prostu sobą nawzajem lub gdy jak dzieci biegamy po trawniku chlapiąc się wodą, czując spieczone twarze od słońca to z pewnością wiem, że są to jedne z moich najszczęśliwszych fragmentów życia.

sobota, 20 lipca 2013

Just do it!

Tytuł może trochę zbić z tropu, ale wydaje mi się najbardziej odpowiedni do tego co chcę dzisiaj przedstawić. Powyższe zdjęcie, nie przedstawia mojego świeżo zrobionego prania ani też nie jest to wyprzedaż szafy. Jest to po prostu część moich skarbów, którym śmiało mogę dać miano DIY. Naszyjnikiem czy też koszulą już się chwaliłam, ale czas pokazać je nieco z bliska. Na pierwszy ogień idzie naszyjnik, który zrobiłam w kilka minut. Świecidełka, które do niego przykleiłam to albo część od jakiś starych kolczyków lub klipsy, które oderwałam od  starych butów.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Z dodatkiem czerwieni

W ostatnią sobotę miałam okazję wybrać się na urodziny do mojej przyszłej szwagierki. Czyli nic innego jak idealna możliwość na ubranie sukienki nr 2, nabytej na powoli już kończących się wyprzedażach. Choć krój tej sukienki jak i tej z ostatniego posta są dość podobne to całkowicie się od siebie różnią. Ta jest zdecydowanie prosta i stonowana dzięki czemu można pozwolić sobie na różne kombinacje dodatków jak i okazji do jej założenia za co daje jej ogromnego plusa. Ale, ale dzisiaj zobaczycie nie tylko mnie, bo udało mi się namówić solenizantkę i jej przyjaciółkę chociaż do dwóch wspólnych zdjęć. Muszę przyznać się uczciwie, że całkowicie zapomniałam zapytać dziewczyn co dokładnie miały na sobie tego dnia, ale jeśli komuś będzie bardzo zależało to wypełnię tą lukę. A teraz już tylko miłego oglądania.

czwartek, 11 lipca 2013

Lace

Nie spodziewałam się tak długiej przerwy w swym blogowaniu, ale teraz już powracam do regularności. Takie krótkie blogowe wakacje były mi potrzebne, przez ten czas postanowiłam na urozmaicenie treści. Już nie będę skupiała się wyłącznie na stylizacjach, będzie nieco inaczej. Zaś w dzisiejszym poście chce zaprezentować moją nowość, przepiękną lazurowo-koronkową sukienkę. Gdy tylko wypatrzyłam ją w sklepie od razu podbiła moje serce. Dawno żadna sukienka nie spowodowała, że czuje się tak kobieco a zarazem swobodnie. Sama w sobie już jest niezwykle wyrazista więc ograniczyłam się do minimalnej ilości dodatków, jak kolczyki perełki, pasek w tali, dobrze znane buty i torebka plus ażurowy sweterek by nie zmarznąć przy chłodnych powiewach wiatru. 

niedziela, 30 czerwca 2013

Nails

W końcu dodaję wpis, który planowałam zamieścić jakiś czas temu. Dziś podzielę się z wami moją małą obsesją, jak widać są nią lakiery do paznokci. Mam koszyk wypchany różnego rodzajami i kolorami a wciąż jest mi mało i mogła bym tą kolekcję uzupełniać bez końca. Ale nie będę dodawała nie wiadomo jakiej ilości zdjęć i przedstawię tylko część tych, które najbardziej mi przypadły do gustu. Wszystkie lakiery są z AVON.

czwartek, 27 czerwca 2013

Chwalipięta

Oprócz stylizacji sprzed kilku dni, kiedy (jak widać) było upalnie, podzielę się jeszcze jedną rzeczą. Wczoraj obroniłam swój dyplom i ukończyłam trzy lata studiów! Stres był, ale jak się okazało poszło lepiej niż zakładałam. Aktualnie mam wakacje a w październiku może podejmę wyzwanie studiowania na kolejne dwa lata? Koniec mojego małego wychwalania się, teraz już tylko miłego oglądania.

sobota, 22 czerwca 2013

Floral

Wygląd mojego bloga zmienia się w znacznym tempie, ale dopiero z aktualnej szaty graficznej jestem w pełni zadowolona. Mam nadzieję, że ostatnie utrudnienia za bardzo nie przeszkadzały  a wygląd tak jak i mnie przypadnie wam do gustu. 
A teraz co nieco o innej szacie. Gdy jest upał i wszyscy marzą tylko o chłodnym powiewie wiatru, nie ma wyjścia i trzeba ubrać się tak by i bez tego dać sobie radę. Oczywistym wyborem jest sukienka, nie odsłania za dużo ale też nie czuje się w niej jak bym miał kilka warstw ubrań na sobie. Kiedyś ta o to kwiecista sukieneczka miała długość za kolana jak i posiadała długie rękawy, ale jak widać przeszła mała metamorfozę i dzisiaj prezentuje ją w wersji letniej. Miłego oglądania.

środa, 19 czerwca 2013

B&W and also Pink

W końcu przy chwili wytchnienia mogę zabrać się za małe przyjemności, jedną z nich oczywiście jest już dość długo odkładany w czasie nowy post.
Na mojej uczelni nie podchodzi się rygorystycznie do kwestii ubiory podczas egzaminów, na szczęście dla mnie, bo nie wiem jak bym przetrwała gdy żar leje się z nieba, możliwość odsłonięcia nóg i ramion jest jedno z tych opcji, które ułatwiają przetrwanie dnia. A jak jest u was na uczelni albo w szkole podczas ważnych uroczystości?

czwartek, 13 czerwca 2013

Trampki

Luźno i wygodnie, jak najbardziej! Nie biegam bez przerwy tylko w butach na obcasie, choć bym chciała to aż tak bardzo nie jestem wytrwała, dlatego nieraz z chęcią sięgam po coś gdzie mogę na płasko postawić swoją stopę ^^ Miałam małe obawy, że białe trampki po jednym już założeniu będę brudne, ale muszę przyznać, że po kilku wyprawach dalej się trzymają. Do całości miałam w pierwszym odruchu ubrać zwykłe czarne spodnie, ale nie mogłam odmówić sobie nieco koloru. A teraz już, miłego oglądania.

sobota, 8 czerwca 2013

sobota, 1 czerwca 2013

Ciut inaczej

Decyzja o zamieszczeniu serii z zbiorem moich inspiracji była oczywista, po prostu by was nie zamęczać kolejnym postem tylko ze mną w roli głównej. Część zdjęć jest mniej lub bardziej znana w sieci, ale to są moja indywidualne wybory przy których oczy mi się świecą ^^

środa, 29 maja 2013

Again

Nie zakładałam stworzenia serii B&W, ale skoro już jest to przedstawiam część drugą interpretacji hot trendu. Nie potrafię zestawić z sobą ubrań na dany dzień, które mają mieć w sobie tylko dwa kolory, które na dodatek są oczywistymi klasykami. Po prostu muszę mieć na sobie jakiś bardziej wyrazisty kolor! Na ubraniach dziś nie kończę bo po raz pierwszy przedstawiam moją kolejną włosową przemianę. Zdaję sobie sprawę z tego, że typowe cieniowanie włosów ma na celu delikatne przejście z jednego koloru w drugi tak by najlepiej nie było tego od razu widać, ale ja pokochałam swoje nowe blond końcówki. Choć jest to "brutalne" ombre ja je uwielbiam.

sobota, 25 maja 2013

Kurza stopa

Zdjęcia nie odwzorowują tego jak od kilku dni się ubieram, gdyż najzwyczajniej w świecie mam ciuchowo-czasowy przestój. Zamiast obcasów szybko zakładam moje sztyblety w różową podeszwą i inne rzeczy zwane podstawami by ruszyć w miasto. Ale ale nie o tym powinnam pisać, czas przejść do meritum posta ^^ Motyw czarno-biały jako hit sezony? Proszę bardzo o to moja interpretacja tego co modne. Sukienka jak też wszystkie dodatki są dobrze znane, ale płaszczyk jest tutaj nowością. Mogłam bym pisać ochy i achy na jego temat, jak to do wielu rzeczy pasuje czy też, że jest moją garderobianą perełką, ale indywidualną ocenę jak zwykle pozostawiam już wam. Ja jedynie mogę napisać, że jestem nim zachwycona, bo sam w sobie dzięki jego kurzemu printowi (nie wiem czy dobrze tego określenia używam, ale co tam mogę czasami odegrać znawcę tematu), może służyć sam w sobie jako dodatek. Tak samo daję duży plus za krój, który sprawia, że całość idealnie na mnie leży.

wtorek, 21 maja 2013

Garnitur?

Gdy pojawiły się damskie garnitury szczerze byłam do nich sceptycznie nastawiona. Widząc kolejne stylizacje, całą gamę krojów i kolorów z nim w roli głównej do tego trawiąc kolejny must have któregoś tam sezonu w końcu dałam się ugiąć. Tak wiem, niezwykle genialna i odkrywcza myśl o nabyciu swojego garnituru. Dobra przyznaję się do nagięcia nieco rzeczywistości, bo  tak do końca raczej nie było jak wcześniej napisałam. Po prostu już od dłuższego czasu marynarka i spodnie goszczą w mojej szafie i tylko prosiły się o zestawienie ich razem. Ehh a tak bardzo chciałam napisać jakąś niezwykłą historię wyciągniętą z mojej szafy. Dziś skromnie jeśli chodzi o ilość zdjęć, więc miłego i zapewne szybkiego oglądania :)

sobota, 18 maja 2013

Green Day

Zazwyczaj jak się wybiera opcje ubioru na uczelnie najczęściej pada na to w czym jest wygodnie. Tak by przesiadując kolejną godzinę w jednym miejscy nie odczuwali dyskomfortu. A ja jak to ja uwielbiam działać na przekór. Ostatnio specjalizuje się w wydaniu, im bardziej wystrojona tym lepiej. I tak o to powstał zestaw, który tu widnieje. Prosta sukienka w towarzystwie mocnych kolorystycznych akcentów. I jak wam się podoba?

wtorek, 14 maja 2013

Swetrzysko w maju

Pogoda lubi płatać teraz psikusy i każdego dnia jest inaczej, ale to tylko daje mi możliwość do przetestowania mojego niezwykle PINKOWEGO sweterka. Pewnie kilka osób puknie się w czoło widząc mnie w mięsistym swetrze gdy już niedługo połowa maja, na szczęście to tylko złudzenie. Różowe swetrzysko na pierwszy rzut oka daje wyobrażenie ciepła, ale to tylko omam, bo tak naprawdę ma w sobie więcej dziur(czy też prześwitów) niż ser szwajcarski co daje przewiewność porównywalna do letniej sukienki. Podążając tym tropem sweterek okazuje się idealnym wyborem na zmienne majowe dni. Zaś całość jest oczywistym wytchnieniem od obcasów i mojego już kilku dniowego strojenia się, co mam nadzieję niedługo wam pokazać. Miłego oglądania, Arleta :-)

piątek, 10 maja 2013

Elegancja

Choć zdjęcia są sprzed kilku dni to nadal bardzo dobrze odzwierciedlają to na co pada mój wybór gdy deszcz zamiast słońca towarzyszy nam za dnia. Nie ma co kręcić nosem, ale czasami trzeba wskoczyć w portki. Nie oznacza to jednak, że od razu zrezygnuję z obcasów czy też innych  akcentów. W końcu spodnie mogą być równie kobiece jak i sukienka, wystarczy odpowiednio dobrana reszta. Wolę być czasami bardziej powściągliwa w temacie dodatków niż udawać, że jestem ekspertem. Tak jak i w tym przypadku, gdy bluzeczka z baskinką sama w sobie tworzy spójną całość, do tego kilka bransoletek by też całkiem skromnie nie było i gotowe. Mam nadzieję, że i wam mój dość nietypowy zestaw na deszczowy dzień przypadł do gustu?

wtorek, 7 maja 2013

Majówka

Temat najdłuższej majówki dotychczas jest już chyba przez każdego dokładnie przewałkowany, ale ja nie zrażając się tym faktem przedstawiam mój grillowo, ogniskowy, luźny zestaw. Co prawda nie jest to wersja typowa dla ogniska, bo wtedy to nie zwracam uwagę na slogan modnie tylko motywem przewodnim jest wygoda, ciepło i jak najbardziej dresowo. Wydaje mi się, że to co teraz przedstawiam jest dobrą alternatywą i idealnie nada się na okazję jaką jest wypoczynek z znajomymi w ogródku przy grillu. 

sobota, 4 maja 2013

Urodzinowe zdobycze!

W końcu wpis inny niż kolejna moja stylizacja. Dziś króciutko pochwalę się swoimi urodzinowymi łupami. A jeszcze niedawno myślałam, że nie będzie żadnego wpisu z kategorii NEW.

czwartek, 2 maja 2013

My birthday!

Wczoraj był dla mnie, zresztą jak co roku bardzo ważny dzień a dokładnie MOJE URODZINKI! Zdradzać nie będę, która to już wiosna mego życia, choć nie wykluczam, że może kiedyś się do tego w końcu przyznam. Najważniejsze jednak jest to gdy bliscy mi ludzi pamiętają o mnie i złożą chociaż by te proste życzenia 100 lat.
Dziwne, że przecież nie jest to mój urodzinowy debiut a ja dalej potrafię się zawstydzić lub cieszyć jak dziecko na widok balonów. Odnośnie bliskich mi osób, dziś po raz pierwszy mój Ukochany pozwolił udostępnić zdjęcie z nim (przy okazji ze mną) w roli głównej.

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Stocznia

Kilka dni temu miałam okazję wybrać się do Gdyni w celach dalekich to od fashion zagadnień. A jednak mimo bycia w pełni świadomą konieczności wygody wskoczyłam w sukieneczkę, buty na lekkim obcasie, delikatnie połyskujące rajstopki (co na zdjęciach nie widać) plus ulubiona jak już dobrze wiadomo skóra i tak o to zestaw na długie trójmiejskie spacery gotowy.
Mój wybór również sprawdził się w ciut niecodziennych sytuacjach jak wdrapywanie się na mostek kapitana czy też odwrotnie schodzenie po stromej drabince pod pokład statku. Po tej jakże krótkiej ale treściwej opowiastce wniosek nasuwa się już sam, sukienkę można nosić praktycznie zawsze i wszędzie i sprawdzać na pewno się będzie. ^^

piątek, 26 kwietnia 2013

Why?

Ja jak nie ja, czyli kolejna odsłona mnie w spodniach zamiast sukienki czy też spódniczki. Ale nie ten temat dziś będzie poruszony, tylko "Dlaczego to założyłam blog?"
Blogi związane z modą uczciwie śledzę od czterech lat a mimo to dopiero jakiś czas temu postanowiłam dołączyć do niezwykle szerokiego grona Blogerek PL, choć uczciwie przyznaję, że dość długo  nad  tym przebąkiwałam. Z jednej strony chciałam to zrobić bo byłam zaślepiona osiągnięciami innych z drugiej z czystej ciekawości. Nie spodziewałam się, że cała ta blogowa otoczka sprawi mi niezwykłą frajdę. Chociaż by dlatego, że daje mi to możliwość odsapnięcia od mniej czy też bardziej codziennych obowiązków, ale również jest to jeden z przyjemniejszych pochłaniaczy czasu. Blog jest jak roślinka, jeśli dbasz o nią zapewne przepięknie ci zakwitnie, zostawisz efekt będzie oczywisty. Na razie nie ośmielę sobie pomyśleć, że mój blog może być jednym z "TYCH BLOGÓW", którym to się udało przebić ponad powierzchnie by zaczerpnąć ciut innego świata. Ale nie będę mówiła nigdy, bo kto wie co może się np. za rok stać? Teraz po prostu będę się cieszyła z tego co mam i każdego kto zainteresował się mym małym sieciowym zakątkiem.

środa, 24 kwietnia 2013

Uzależnienie

Choć tytuł posta może brzmieć ciut złowrogo to nic z tych rzeczy nie będzie tu miało miejsca. Po dość długiej przerwie od wydawania pieniędzy na różne części garderoby w końcu wybrałam się na spontaniczne zakupy. Miałam na tyle czasu, że mogłam sobie pozwolić na przymierzenie znacznej ilość rzeczy i taką samą znaczność miałam zamiar kupić.
Lecz zanim przejdę do błyskotliwej puenty, muszę tu wspomnieć, że kiedyś nie zdarzało mi się coś takiego jak przemyślane zakupy, czy też miałam tyle rozsądku, że pozwalałam sobie na rozważania na swoim budżetem. Najzwyczajniej w świecie jak sroka nabywałam tą rzecz! Efektem uzależnienia był dobrze znany zapewne wielu osobą czyli jedną wielką stertą nienoszonych rzeczy. Zaś tym razem moje spontaniczne, zakupowe szaleństwo trwające godzin kilka skończyło się... głodem ^^ Dlatego może i kogoś rozczaruję, ale wpisu typu NEW IN na razie nie będzie. Muszę zadowolić się aktualnym stanem garderoby, na który osobiście nie narzekam, mam nadzieję, że i wam się dotychczas podoba?

sobota, 20 kwietnia 2013

Ptaszyny na spodniach mych

Myślałam, że przy okazji coraz ładniejszej pogody będę miała więcej możliwości do robienia zdjęć, ale jak to często bywa na etapie myślenia się skończyło. Nie będę obiecywała, że w najbliższym czasie się poprawię i posty będę się pojawiać częściej. Jedynie co mogę zrobić to poprosić o cierpliwość. A teraz już słów kilka o tym co mam na sobie.
Nigdy nie planowałam mieć tego typu spodni, ale gdy Ukochany mój wypatrzył, dokładnie ten egzemplarz z drobny nadrukiem w kolorowe ptaszki poczułam, że chcę je mieć. Dzięki zauroczeniu nimi  i wstępnego braku pomysłu z czym będę je nosić, skusiłam się. Aktualnie już po pierwszym dniu ich noszenia myślę o powrocie i kupieniu innych modeli. Nie dość, że są niesamowicie wygodne to w dodatku dzięki nadrukowi są takim małym "rozweselaczem". Warto wspomnieć o kurtce, która jest moją zdobyczą już sprzed kilku miesięcy na wyprzedaży. Mimo dużego deficytu na kurtki skórzane, ta świetnie daje sobie radę gdyż sprawdza się w praktycznie każdym zestawieniu. Dlatego tez jest i zapewne będzie w tym wiosennym sezonie najbardziej eksploatowaną rzeczą w mojej szafie.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Moja wersja Włóczykija

Już całe rzesze blogerek zdążyły zaprezentować swoje kurtki o charakterystycznym  kroju i najczęściej kolorze. Dziś przyszedł czas na moją już trochę wysłużoną, lecz dalej dobrze leżącą parkę. Gdy pogoda jeszcze może pozwolić sobie na spłatanie nam figla jak niska temperatura mimo słońca lub deszcz to właśnie wtedy lubię przyodziać mój włóczykijowaty uniform ;)

sobota, 13 kwietnia 2013

elegancko/sportowo

Pewnie już nie jedna osoba zauważyła, że gdy ubieram sukienkę lub spódniczkę zazwyczaj zakładam do nich proste dodatki, a tym bardziej nie ośmielam się by cokolwiek z nimi eksperymentować. Za to tym razem postanowiłam dodać coś jak dla mnie niestandardowego czyli oversizową bluzę dresową. Bałam się, że będzie to pierwszy jak i ostatni tego typu eksperyment, ale zachęcona wygodą i fikuśnym charakterem całości, czuję, że taka praktyka będzie miała tu miejsce jeszcze nie raz.
Mniejsza już o ciągłe opisywanie ubrać, czas najwyższy zdradzić co nieco z tego co się aktualnie dzieje w moim życiu. Przez ostatnie trzy tygodnie pozwoliłam się pochłonąć całkowicie dwóm rzeczą: pisanie licencjatu jak i poranne bieganie na siłownie. Co do pracy licencjackiej mam nadzieję, że uda mi się ją ukończyć w najbliższym czasie. Nie będę zdradzała jaki jest jej temat czy też jakiej problematyki się tyczy bo jest wielce daleki od mody i nie wydaje mi się, żeby miało to jakikolwiek sens by dalej się o tym rozpisywać. Lecz całkiem czym innym są moje wizyty na siłowni. Na sam koniec marca postanowiłam z Ukochanym mym zapisać się do pobliskiej "spalarni kalorii" ^^ A żeby mieć mobilizację zakupiliśmy karnety z góry na trzy miesiące. Mimo szczerych chęci na razie możemy  pozwolić sobie tylko na trzy dni w tygodniu kiedy to jesteśmy wolni od uczelnianych obowiązków i w ramach wytchnienia wskakujemy w dresy. Oprócz siłowni, zdarzyło mi się być już kilka razy osobistą mobilizacją mojej mamy a chodzi tu konkretnie o uczęszczanie na zajęcia fitness. Przy tej okazji i ja mam z tego dużo korzyści, więc jak tu nie być chętnym. Staram się wszystko z sobą pogodzić i móc bywać częściej na tego typu zajęciach choćby z tego względy, że nie chcę się ograniczać do ćwiczeń z maszynami jak i satysfakcji jaką  dają zajęcia w grupie. Powolutku zaczynam widzieć rezultaty, lecz muszę przyznać szczerze nie są aż tak spektakularne jak sobie to na początku wyobrażała. Jestem przekonana, że małymi krokami uda mi się osiągnąć swój zamierzony cel i będę mogła się pochwalić efektami swojej pracy.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Ani to rubin ani pomidor

Bez dwóch zdań od razu widać jak odrobina słońca potrafi na mnie wpłynąć. A po przerwie od koloru w postaci poprzedniego posta znowu wracam z ekstra dawką barw!
Sukienka jest jedną z moich ulubionych, choć w sumie każdej, którą to posiadam mogła bym nadać takie to miano. Ale ta zdecydowanie wyróżnia się na tle reszty swoją intensywnością. Nawiązując do kolorów to po ostatnich moich eksperymentach z barwami, mogę śmiało stwierdzić, że jest to taka moja mała entuzjastyczna terapia. Dlatego też każdą z osobna namawiam, że jeśli zdarzy Ci się "wstać lewą nogą", to wrzuć na siebie coś w wesołym odcieniu i nie zapomnij o uśmiechu!

niedziela, 7 kwietnia 2013

Inaczej tym razem

Ostatnio  pozwoliłam sobie na nie małe szaleństwo kolorystyczne. W takiej sytuacji niektóre osoby mogły by powiedzieć, że mając już dwadzieścia parę lat nie za bardzo mi wypada ubierać się w cukierkowe ubrania tak, że przy pierwszym spojrzeniu można poczuć się dosłownie jak w sklepie ze słodyczami.
Dlatego dziś całkowite przeciwieństwo cukierkowatości. Moja pierwsza próba oswojenia muszkieterek w towarzystwie delikatnej koronki i równie stonowanych kolorów. Ale jak widać na zdjęciach nie mogłam powstrzymać się przed założeniem chociaż kolorowych rajstop ^^  

czwartek, 4 kwietnia 2013

Shopping

Skoro wiosna nie przychodzi to samemu trzeba ją stworzyć! Dlatego też pomimo aury jaka panuje i nawet nie za bardzo kolorowemu otoczeniu, mogę mieć chociaż wpływ na to jak ja rozjaśniam otoczenie. Krótko ale konkretnie czyli kolorowo! 

sobota, 30 marca 2013

Bunny

Gdy wszystko jest już w domu zrobione co było do zrobienia z czystym sumieniem mogę oddać się małym przyjemnością. Zdjęcia niecierpliwie czekały kilka dni by się tu pojawić. Po kilku podejściach dodania nowego posta w końcu w ostatniej chwili mogę napisać kilka słów.
Zazwyczaj gdy mam kilka pomysłów jak się ubrać danego dnia najczęściej pada na ten, w którym czuję się najswobodniej a w razie niespodziewanej sytuacji wykaże się wszechstronnością. Zaś spodnie mimo, że są na mnie za duże i proszą się o małą wizytę u krawcowej ja dalej je ubieram.
Nie chcę pisać za dużo byle by pisać, dlatego też chcę WSZYSTKIM życzyć spokojnych ale za to szczęśliwych Świąt Wielkanocnych! 

wtorek, 26 marca 2013

My name is Ginger!

NIESPODZIANKA!!! Dziś skromnie bo jedno zdjęcie plus nie będzie odkrywczych wywodów. Po poście w którym napisałam o mojej włosowej historii zapragnęłam kolejnej zmiany, poskutkowało to pewnego rodzaju metamorfozą. Długość zachowałam, dodałam grzywkę i kolor "nieco" zmieniłam. Muszę przyznać szczerze, że bezpośrednio po wyjściu od fryzjera nie mogłam spokojnie patrzeć w lustro w końcu moje włosy zaczęły płonąć kolorem! Ale po kilku dniach udało mi się oswoić z swym lustrzanym odbiciem, choć Ukochany miał z tym oswojeniem nieco większy problem i tak go podziwiam za wyrozumiałość z moimi szalonymi pomysłami. Przy okazji zdjęcie jest zapowiedzią nowego posta, który już niebawem tu się pojawi.

niedziela, 24 marca 2013

Z kaloryferem w tle

Dzisiaj zdjęcia z uczelni, czyli szybko, trochę niewyraźnie i z kaloryferem w tle. Z wiadomych przyczyn nie udało mi się zrobić zdjęć na zewnątrz, więc mam nadzieję, że chociaż tyle będzie starczyć.
Sukienka, jest jedną z ulubionych w mojej kolekcji, więc jak tylko będę miała okazję postaram się przedstawić ją w mniej casualowym zestawieniu, gdyż jest tego warta. Mimo całkowitej prostoty ma w sobie mnóstwo uroku. Zaś koszula zasłużyła sobie na specjalne miejsce w szafie, gdyż towarzyszy mi od podstawówki! I właśnie między innymi o tym chciała bym napisać. 
Ostatnio po przeleżeniu ponad tygodnia na półce w końcu sięgnęłam po wiosenny H&M Magazin, co wywołało skutki jakich się nie spodziewałam. Niewiele rzeczy potrafi na mnie wpłynąć ale nagle po przeczytaniu artykułów o byciu etycznym i ekologicznym w modzie, zapragnęłam być zielona. Wiem, że nie jest to odkrycie miesiąca i o ekologi w przeróżnej formie huczy już od lat, ale dopiero od jakiegoś czasu eko fala zaczyna nabierać na sile również w modzie. Chcę mieć świadomość, że robię coś dobrego i nie chodzi mi o odrzucenia swoich dotychczasowych wartości czy całkowite przestawienie swojego życia do góry nogami. Bardziej jest to chęć posiadania chociaż małego wkładu w  tak ważną rzecz jaką jest ekologia. Mój mały udział będzie w charakterze, który chyba każdy dobrze zna, czyli DIY. Ja jak każda inna osoba może, w prosty sposób mieć wpływ na środowisko. W tym wypadku poprzez recykling zawartości swojej szafy. Wystarczą chęci i pomysł by dać drugie życie ubraniom jak i akcesoriom, które już na pozór wydają się nie do użytku. Z pomocą mogą nam przyjść, przeróżne filmiki  jak i blogi poświęcone tej tematyce (I can't live without DIY). A więc zachęcam i sama za siebie trzymam kciuki, bo może już niedługo uda mi się pokazać coś DIY.

środa, 20 marca 2013

Owsiakowe spodnie




A ja znowu robię to samo. Zamiast wystrzegać się tego co będzie podkreślało moje nogi i biodra ja wskakuję w wręcz krzyczące czerwone spodnie. Mój Ukochany widząc mnie w nich stwierdził, że wyglądam jak bym szykowała się na zbiórkę WOŚP ^^
Może z nastaniem wiosny nie będzie to aż tak dziwne by paradować w sobie w mikołajowych spodniach. Wspomnę jeszcze o koszuli, która jest jak dla mnie fenomenalna a w dodatku jest prezentem od przyjaciółki. Bez dwóch zdań do ćwieków z kołnierzyka musiałam założyć kozaki, które również je posiadają. Zaś plisowany tył koszuli, dodaje charakteru na pozór spokojnej całości. I tak o to stworzyłam moją wersję nieprzekombinowanej stylizacji na kicanie w wolnej chwili po sklepach.

niedziela, 17 marca 2013

Colorful

Powoli znowu wychodzi słońce za chmur co daje możliwość znowu wyskoczenia na dwór i zrobienia kilku zdjęć, ale nie o tym chciałam pisać, jeszcze zostanę posądzona o to, że tylko umiem pisać o prognozie pogody. Wracając do tematu niedawno na zajęciach z psychologi miałam o znaczeniu kolorów w ubiorze.
Np. czerwony - ludzie aktywni, niebieski - wycisza i zwalnia funkcje życiowe , jaskrawy róż - podobno uspokaja a można by było tak wymieniać przykłady o zależności koloru między charakterem w nieskończoność. A ja oczywiście nie pozwalając sobie na bycie jednym z książkowych przykładów zaczynam odnajdywać coraz większą przyjemność z łączenia z sobą przeróżnych barw. Tak jak kiedyś wolałam kolory ubrań które nie będą mnie nazbyt wyróżniały (nie dotyczy ten fakt włosów ale o tym kiedy indziej), tak teraz im bardziej kolorowo i jaskrawo tym lepiej się czuję. Dzisiejsza stylizacja jest po prostu potwierdzeniem, moich nowych szafiarskich upodobań. Może i nie są to najbardziej popularne przez kolejny sezon kolory fluo, lecz bardziej stonowana wersja to i tak dla mnie dość rzucająca się w oczy.

środa, 13 marca 2013

Print


Zdjęcia nieco odbiegają od pogodowej aury panującej za oknem. Gdy to brak odzieży wierzchniej nie powodował chwilowego zamarznięcia, czy też jego brak nie groził nagłym zachorowaniem. Lecz bieganie w spódniczce i lekkiej koszuli przed wejściem uczelni nie było problemem.
W sprawie koszuli chyba mogę sobie pozwolić na stwierdzenie, że jest moim DIY. W końcu po jej zakupie sama ją zwężałam, przeszywałam i malowałam szczegóły. A w towarzystwie spódniczki wydaje mi się, że tworzą dość niebanalną całość. Wiem, że będąc posiadaczką "małych" bioder, powinnam wystrzegać się tego rodzaju printów, zamiast ochoczo je zakładać. Ale, że jestem osobą którą zazwyczaj zwie się, przekora to wiadomo, że gdy coś mi się zabroni ja to pewnie zrobię. W tym wypadku konsekwencją są zaakcentowane biodra, które mimo przeciwstawienia się printowej regule wyglądają, moim zdaniem dość dobrze.  
Mam nadzieję, że zaczyna być widać moje starania co do wybory miejsc czy też zdjęć (choć nie   jest to moja zasługa lecz oczywiście Pana Fotografa). Tak samo wygląd bloga po kilku już metamorfozach nabrał całkiem innego charakteru, choć mam nadzieję, że aktualna szata graficzna zostanie już na dłużej i będzie milsza dla oka.

niedziela, 10 marca 2013

Najwyższy czas.


Zdjęcia są sprzed kilku dni kiedy to wesoło świeciło słońce a nie nagle za oknem pojawił się delikatnie prószący śnieg. Jest to jak najczęściej w moim wypadku casualowy look. Choć bordowa sukienka w koronkę bez towarzystwa oversizowego sweterka idealnie się nadaje na bardziej oficjalne wyjście. Moje czarne wykończone brokatem sztyblety są moim ulubionym i najwygodniejszym obuwiem jeśli czeka mnie długi spacer po mieście. Kilka dodatków, w miarę pojemna torba na ramię i można ruszać.
Dziś będzie o tym co jest naprawdę istotne w moim życiu a dokładnie mam na myśli, ciągłą walkę o figurę. Ostatnio spotkałam się z stwierdzeniem, że jestem posiadaczką: "potężnych nóg", ale jakoś nie mam zamiaru się tym szczególnie przejąć. Dlaczego skoro ktoś niezbyt przyjemnie tak o mnie napisał? A własnie dlatego, że od dwóch lat walczę z swoim ciałem. I jeszcze dwa lata temu nie ośmieliła bym się pomyśleć, że będę miała takie ciało jak teraz. Tak owszem nie mam sylwetki o rozmiarze S, nie mam filigranowych nóg, czy też tali osy, ale jestem zadowolona z siebie. Na tyle by patrząc w lustro nie krzywić się i nie narzekać co to bym nie zmieniła, lecz napawać się z satysfakcją ile osiągnęłam. Jak już wspomniałam dwa lata temu postanowiłam zacząć się odchudzać, był to impuls choć już wcześniej podejmowałam próby walki z kg. Tym razem miałam motywację a także osiągnęłam już wagę, której nie raz, nie ma dorosły mężczyzna (jak by ktoś był ciekaw a ja nie mam czego się wstydzić to przy wzroście 165 cm warzyłam około 80 kg, gdy teraz jest to 65 kg). Z dnia na dzień powiedziałam sobie dość i przerzuciłam się na dietę kopenhaska, udało mi się na niej wytrwać przez cztery dni. Z każdym dniem (choć były to tylko cztery) czułam się coraz bardziej osłabiona, bałam się, że znowu nie wytrwam i po prostu zakończy się to fiskiem jak moje poprzednie starania. Na szczęście dostałam bardzo dobrą radę, bym odżywiała się z głową według swojego smaku i możliwości. Tak właśnie zaczęłam zmianę nawyków żywieniowych, żadnych diet. A z czasem przyszły ćwiczenia i tak przez następne pół roku cieszyłam się z utraty kilogramów jak i centymetrów na całym ciele. Teraz po ponad rocznej przerwie od ćwiczeń i bardziej zaostrzonego planu odżywiania postanowiłam powrócić do dawnego bardziej zdrowego tryby życia. Nie dlatego, że jestem z siebie nie zadowolona, ale bardziej ze względu na to jaką satysfakcję przynoszą mi ćwiczenia czy też rozsądniejsze jedzenie. Lubię czuć, że zapracowałam sobie na swoje szczęście.

piątek, 8 marca 2013

Ach ten 8 marca!

Ostatnio zastanawiałam się by napisać o symbolach kobiecości. Chciałam się rozpisać o tym, że obowiązkowo każda kobieta powinna posiadać w swojej szafie pewną konkretną ilość jak i rodzaj rzeczy. Jedną para klasycznych czółenek na wysokim obcasie, które pasują niemal do wszystkiego, a dzięki nim czujemy się jak Panie Świata. Następnie ołówkowa spódnica, która podkreśli nasze krągłości, skoro spódnica to i klasyczna "mała czarna".
Ale gdy tak zaczęłam wyliczać to nie dość, że ja sama części z tych rzeczy w ogóle nie posiadam to z wyliczanki powstała by niezła garderoba którą nie powstydziła by się nie jedna celebrytka. Najważniejsze jest chyba to, że zakładając trampki prosty cardigan do tego zwykłe dżinsy to i tak potrafimy emanować "seksapilem". Podsumowując drogie Panie chodźmy z wysoko podniesioną głową i bądźmy dumne z tego, że mamy swój dzień.

środa, 6 marca 2013

Red

Stylizacja powstała z myślą o rodzinnym niedzielnym obiadku. Czyli ma byś ładnie a zarazem wygodnie. Jak widać nie zakładam zbyt wielu dodatków bo obawiam się, że mogę po prostu przesadzić, więc wolę by było nieco mniej niż mam niepotrzebnie i zbyt dużo na siebie napakować.
A co za tym idzie z lekką nutą zazdrości nie raz zerkam na inne blogerki i podziwiam jak z łatwością potrafią połączyć z sobą masę naszyjników, jeszcze więcej bransoletek, torby, torebki czy kopertówki do tego ewentualnie apaszka czy też kapelusz i patrząc na zdjęcia robią to z łatwością, tak, że dodatkami nie przyciemniają całej reszty tylko dodają nimi jeszcze "smaczku". Lub z drugiej strony właśnie dodatkami tworzą swój look.  Wiadomo, że będę eksperymentować gdy tylko nadarzy się okazja, bo może i mi kiedyś się uda dojść do dodatkowej perfekcji. Ale tym razem do tak ładnej sukienki, dużo nie potrzeba. Może podpowiecie mi jakie wy lubicie dodatki i co robić by nie przesadzić?